U Naszych Sąsiadów pierogi. Babcia lepi. Boże, jakie równe.
Wszystkie takie same. Przepiękne.
Szast-prast i już są. Parujące na stole w altanie.
I bez bałaganu. Taca, szklanka, serwetka.
No i Babcia. Mistrzyni.
Pierogi oczywiście ruskie.
R. mówi, że twaróg za kwaśny.
A ja takich dobrych to jeszcze nie jadłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz