Wydrapywaliśmy pokrzywy i wygryzaliśmy korzenie. Szarpaliśmy i zarzynaliśmy.
Na nic. I tak zawsze zarosło.
W piątek przyszedł Pan. Przyprowadził kolegę i sprzęt.
Wystarczył mu jeden dzień. Być może użył również czarnej magii.
Teraz mamy prawdziwy sad. A może nawet park.
Dlaczego czekaliśmy na ten piątek 6 lat?
Nikt nie wie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz