Jak z Antychrysta von Triera. Mruczy i straszy. Obserwuje z ukrycia.
Zwierzęta w gorączce. Na stole między talerzami trzy pająki kątniki.
Na łóżku i zasłonkach kosarze. Wszystko poluje. W pośpiechu.
Z sufitu na pościel spadają dwa czarne żuki. Szerszeń w misce.
Gniazdo myszy w hamaku. Tuż nad głową pomiędzy domem a lipą
przelatuje drapieżny błotniak. Niecodzienne.
Wieczorem, w ciemności sarna przechodzi przy płocie. Niespełna 7 metrów od nas.
Jakie to niepokojące, kiedy one się nas nie boją.
Pewnie wszystko przez ten upał.
Dedykacja dla Ewy K. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz