Sabotażu dokonała mysz. Spaliła się w skrzynce.
Słońce się schowało, dziecko przeszło na stronę opozycji,
ognisko postanowiło się nie rozpalić. Styczniowy piknik. Ratunku!
Dopiero ciemność i głód obudziły w nas pierwotną wolę przetrwania
i konieczność współpracy. Nastała zgoda, ogień zapłonął.
Zjedliśmy co się dało. Przeżyliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz