Mamy chałupę. Z drewnianych bali. Za chałupą 50-letni sad. Od 25 lat bez opieki.
Gąszcz. Jabłonie i śliwy. Dwumetrowe pokrzywy. Porzeczki, winogrona, maliny.
Zwalone pnie, konary opierające się na ziemi. Tyle udalo się wypatrzeć.
I jeszcze ogromne jesiony i brzozy. Gdzieś tam kilka topoli.
4900 m2 prawdziwej dżungli.
Zwalone pnie, konary opierające się na ziemi. Tyle udalo się wypatrzeć.
I jeszcze ogromne jesiony i brzozy. Gdzieś tam kilka topoli.
4900 m2 prawdziwej dżungli.
Przed domem malutkie podwórko otoczone napierającą lawiną zieleni.
Reszta należy do Niej. Zachłannej Dzikiej Natury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz