W sadzie walka na śmierć i życie o każdy kolejny metr ścieżki.
Poszarpane ciało, uszkodzone kończyny, ból mięśni. Za mało czasu.
W domku zimno, w garnku fasola, nad ogniskiem kiełbasa.
Gdyby nie grzane wino na piecu i histeryczny entuzjazm
pewnie nic by się wtedy nie udało.
Najwyraźniej odpoczywały w trawie...
Pięknie i strasznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz