Wypuścić. Wygniecione podróżą. Należy się.
Kotka w środku. Kot prysnął.
Wtedy zobaczyliśmy Ciemnego. Siedział niedaleko.
Poznaliśmy. To Od Pani Bocianowej.
Kotka powoli wyszła. Ciemny siedzi. Ani drgnie.
Nigdy nie widziała innego. Oprócz Kota.
Mrrr. Mrrr. Ciemny też mrr.
Kotka znowu mrr. I hyc...zniknęły w ciemności.
Na nic wabienie, kuszenie.
Zrezygnowaliśmy. Trudno.
Rano. Otwieram drzwi. Siedzą.
Ciemny tutejszy, Kotka z miasta.
Chadzali do rana.
Przyszedł też Kot. Nie wiadomo skąd.
Ciemny - miau, Kot -miau.
I cała trójka zniknęla w sadzie.
Potem Kot i Kotka dużo jedli i dużo spali.
I co oni robili przez całą noc?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz