Maszerują stonki. Niełatwo. Piach. Łączą się drogi i łączą się procesje stonek.
Dalej idą już razem. Wszystkie w tym samym kierunku.
Dokąd? Dlaczego nie lecą? Czy ktoś wie?
Na rozdrożu wielkie czarne mrowki-zbójcy porywają stonki. Wloką w zboże.
Pozostałe idą dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz