Wjeżdżamy do Terespola, a tu taka niespodzianka. Niewiarygodnie błękitna prawosławna kaplica z 1892 roku. I cmentarz. Niektóre krzyże popękane, przewrócone. Stare. Opisane cyrylicą. I wszechobecne pomarańczowe lilie. Złota brama.
Pomiędzy cmentarzem a osiedlem bloków nagle wieża. Tajemnicza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz