Wykopany, zalany. Potem było polowanie na dziką zwierzynę.
Dzięki czemu szczęśliwie i oczywiście zupełnie dobrowolnie
w oczku osiedliły się: dwie zielone żaby wodne, pająk topik, ślimaki,
nartniki i troche karasi z zoologicznego.
No i traszka znaleziona w starym słoiku za chałupą.
Lilia po tygodniu zniknęła w tajemniczych okolicznościach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz